Po ciężkim sezonie trwa upragniony
czas odpoczynku. Lub roztrenowania jak kto woli. Odpoczynek dla
zmęczonego ciała i ducha. Reset.... Ten okres bez biegania lub
treningu wykonywanego na zmniejszonych obrotach jest bardzo potrzebny
do obudowy i regeneracji. Dla jednych mniej, dla innych bardziej.
Kwestia indywidualna. To czas treningu dla przyjemności. Masz dość
ciągłego kontrolowania parametrów biegu? GPS, pulsometr i cała
reszta okablowania możesz zostawić w domu. Ruszaj się kierując
swoim samopoczuciem. Basen, tenis, gra w piłkę, siłownia – forma
wypoczynku dowolna – byleby aktywna.
W niedzielę wybór padł więc na
rowerowanie w przepięknych okolicznościach przyrody okolic jeziora
w Otominie. Mieszkam niedaleko trójmiejskiej obwodnicy, więc z
dojazdem nie ma problemu.
Po drodze można uzupełnić prowiant;)
Jeszcze rzut okiem na „rozkład
jazdy”..
I dokonuję jedynie słusznego wyboru –
żółty szlak wzdłuż malowniczego brzegu jeziora w stronę
rezerwatu „Bursztynowa Góra”. Czarnym szlakiem Doliny Raduni
jechałem ostatnio, (a tak przy okazji serdecznie pozdrawiam Pana
Urzędnika, który pewnie zza biurka zakwalifikował tą trasę jako
rowerową. Chłopaki nie płaczą. Ciemno, wilki jakieś ale trasa a
co tam – rowerowa jak nic:)..
+6st.C, bez wiatru i opadów. Co prawda
mgła tak gęsta, że ją można było kroić nożem, ale za to
pięknie.. Cicho, spokojnie, pusto, czyli to co tygrysy lubią
najbardziej! Na trasie świetne warunki. Pomimo końca listopada, na
drodze mało błota, trzeba tylko uważać na śliskie liście i
wystające gałęzie.
Po drodze obrazki jak z klasycznej
„Osady”;)
I w końcu cel wycieczki: utworzony w
1954r. rezerwat „Bursztynowa Góra” z największym zachowanym do
dzisiaj wyrobiskiem bursztynu o średnicy 40m i głębokości 15m.
Niesamowite miejsce. Rzut okiem na grafikę i myśl o tym co Ziemia
jeszcze kryje w sobie.. Oczami wyobraźni zobaczyłem pracujących
tam górników..
To była bardzo udana wycieczka. Trasa
wymagająca, ale dająca możliwość pełnej integracji z przyrodą.
Z dala od zgiełku i pośpiechu wielkiego miasta. Oby więcej takich
chwil, czego sobie i Wam życzę
Góry, jeziora, lasy – czego dusza zapragnie!