Jako że temat poważny i powodów do śmiechu nie ma, powiem krótko, bez gry wstępnej: KRZESŁO ZABIJA!...
Zacznę jednak od podziękowań.. DZIĘKUJĘ BARDZO! Oto słowo ciałem się stało, i w pewne mroźne, czwartkowe popołudnie, 24.01.2013 roku, bez szczególnych znaków na niebie i ziemi, tak po prostu, na liczniku mojego bloga, pojawiła się liczba… 1000! (słownie: jeden tysiąc 00/100) – tak, tak, proszę nie regulować odbiorników...
Ale do rzeczy. Jubileuszowy wpis chcę poświęcić tezie postawionej na wstępie. Co prawda, każdą wiadomość rozpoczynającą się od słów: „… według najnowszych badań amerykańskich naukowców…”* i tu jest miejsce na dowolnego newsa z wybranej dziedziny... Zawsze słuchałem takich rewelacji z przymrużeniem oka – w przeciwnym wypadku już dawno poznalibyśmy zagadkę nieśmiertelności i wozilibyśmy Nasze Szanowne pojazdami napędzanymi wodą.. Wczoraj było inaczej. Nie mogłem nie zgodzić się z autorami programu który zobaczyłem w BBC Knowledge. Przekonali mnie.. I to w ciągu 20 krótkich minut... Autorzy zestawili dwie metody przy pomocy których można poprawić wydolność tlenową – pułap tlenowy VO2/max.
Pierwsza, potraktowana i przyjęta z przymrużeniem oka, kontrowersyjna metoda o nazwie HIT. Polega na wykonywaniu maksymalnej pracy w trzech seriach na rowerze stacjonarnym przez całe …..20 sekund;) 3 razy w tygodniu! Czyli 3x30”x3/tyg. Warunek. Aby efekt był wymierny, 20 sekundowa praca na rowerze musi obywać się na maxa, aż do odmowy! Efekt. Rzeczywiście, lepszy rydz niż nic. Testy laboratoryjne po 6 tygodniach wykazały wymierną poprawę wydolności organizmu, zarówno w zakresie wrażliwości na insulinę, jak i pułapu tlenowego.
Druga metoda, nazwana metodą NIT przeprowadzona na grupie 3 osób (barmanka, pisarz, dziennikarz), miała wykazać skuteczność spalania kalorii w czasie wykonywania codziennych czynności w zależności od ich rodzaju i intensywności. I tak. Wykazano, że zmieniając pozycję ciała, z siedzącej na stojącą, przyspieszamy metabolizm o 10%. Idąc z prędkością 2km/h, metabolizm zwiększa się dwukrotnie, a przy marszu z prędkością 3km/h, nasz organizm „spala” kalorie 3 razy szybciej niż w pozycji stojącej.
Wnioski? Każdy rodzaj aktywności fizycznej wykonywany stale, przez cały dzień (czyli schody zamiast windy, osobiste doręczenie dokumentów do sąsiedniego pokoju w biurze zamiast maila, zmiana pozycji ciała w czasie długiej rozmowy telefonicznej prowadzonej na stojąco zamiast w fotelu itd.), daje lepszy efekt zdrowotny niż godzina aktywności (np. pisarz), po kilkunastu godzinach spędzonych w fotelu kiedy to bardzo mocno wzrasta poziom cukru i tłuszczu we krwi…
.....Czyli..
Bądź systematyczny. Ćwiczenia, ich rodzaj oraz ilość MUSZĄ być dostosowane do danego organizmu! Najważniejsze to wstać z krzesła. Bo KRZESŁO ZABIJA!
rys. Jakub Wiejacki